Nowa wersja bloga

Nowa wersja bloga

28th February2016
By with 0 Comments
Zapraszam :) https://cojawyprawiam.wordpress.com/

Jego wysokość Matterhorn

Jego wysokość Matterhorn

12th February2016
By with 4 Comments
Jego wysokość Matterhorn Image
ByÅ‚a sobie maÅ‚a wioska, wokół której wznosiÅ‚y siÄ™ potężne masywy górskie. Jeden z nich natura obdarzyÅ‚a ksztaÅ‚tem wybitnie reprezentatywnym - takim, jaki powstaje w wyobraźni, kiedy tylko pada sÅ‚owo góra. Widzicie jÄ…? Samotna, szpiczasta, potężna, majestatyczna. Matterhorn! A wioska, która leży u jego stóp to oczywiÅ›cie Zermatt. Mekka alpinistów, japoÅ„skich turystów, wielbicieli Å›niegu i sportów zimowych. Z Zurychu dojeżdżamy pociÄ…giem

Zurych Letten: nad brzegami Limmatu

Zurych Letten: nad brzegami Limmatu

29th January2016
By with 4 Comments
Zurych Letten: nad brzegami Limmatu Image
To już chyba staje się tradycją, że we wtorki, kiedy w ciągu dnia mam więcej czasu dla siebie, wybieram się na Zürich Hardbrücke. Nie powiem, co mnie tam przede wszystkim ciągnie. Albo dobrze, powiem. Mieści się tam Heilsarmee Brockenhaus, czyli Second-hand Armii Zbawienia pełen książek, ubrań, winyli i czego jeszcze dusza zapragnie. Jego odkrycie może oznaczać tylko jedno:

Jeśli tylko pada śnieg, czyli sanki po szwajcarsku

Jeśli tylko pada śnieg, czyli sanki po szwajcarsku

25th January2016
By with 1 Comments
Jeśli tylko pada śnieg, czyli sanki po szwajcarsku Image
Lubicie zimÄ™? Bo ja uwielbiam. KiedyÅ› byÅ‚a to moja ulubiona pora roku. Do czasu aż zrozumiaÅ‚am, że wszystkie cztery sÄ… cudowne, nawet to upalne lato. Jednak to wÅ‚aÅ›nie zimowe miesiÄ…ce byÅ‚y, sÄ… i bÄ™dÄ… dla mnie najbardziej zakrÄ™conym czasem w kalendarzu. Dlaczego? A bo w zimie zimno, ciemno, Å›nieg  po kolana (jej!), para z ust, uszy odmarzniÄ™te -

Zurych: Deszczowa piosenka na Viaduktstrasse

Zurych: Deszczowa piosenka na Viaduktstrasse

16th January2016
By with 0 Comments
Zurych: Deszczowa piosenka na Viaduktstrasse Image
Środek stycznia a w Zurychu ciągle pada. Jest wietrznie, ponuro i zimno, ale nie na tyle, aby deszcz zamienił się w białe szaleństwo. Chmury zalegają nad miastem, rozpływając się w przeszywające chłodem krople deszczu. Wyglądam przez okno, wzdycham i przybieram postawę chłopczyka na powyższym zdjęciu. Siedzę bez ruchu, lekko przygarbiona, podpieram rękami podbródek, patrzę w nieokreśloną dal. Tak