Good morning, Suomi!


Wstaję rano i ogarnia mnie dziwne uczucie: czy ja naprawdę przyjechałam tu trzy dni temu?
Ciężko to zrozumieć, ale czuję się tak, jakbym od dawna  już tu była.  Jak to się stało, że nagle mieszkam i jem obiady z fińską rodziną, skaczę na trampolinie i co jakiś czas wydaję z siebie dziwne
odgłosy, które są początkiem nauki języka? Otóż, moi drodzy, jestem au pair, od trzech dni mieszkam w Oulu i mam bliżej do koła podbiegunowego, niż Kraków do Warszawy.

Czas płynie wolno, powietrze i woda z kranu są czyste, a ceny kosmiczne. Za każdym rogiem czają się Muminki: są na talerzach, szklankach, cukierkach, zasłonach, co trzeci dom wygląda jak z doliny Muminków. Przez cały czas do moich uszu dochodzą złe, magiczne zaklęcia. Spokojnie, to tylko fiński. Cudna ta Północ. Postaram się, aby było na bieżąco.

PS Oulu proszę czytać „Ołlu”, z akcentem na pierwszą sylabę :)

Share this:

,

CONVERSATION

2 komentarze: